"Renomowany (?) warszawski uniwersytet zaprasza studentów na.... „Dzień porno”. Wśród prelegentów m.in. homoseksualista dr Jacek Kochanowski i Jej Perfekcyjność
Działająca w ramach Uniwersytetu Warszawskiego organizacja Queer UW zaprasza studentów na cykl wydarzeń pod hasłem „Dzień Porno”. Organizatorzy, jak czytamy w zaproszeniu na to kuriozalne spotkanie, zajmą się zagadnieniem pornografii w perspektywie nauk społecznych. Ci, którzy skuszą się na uczelnianą atrakcję, zapoznają się z doborowym gronem prelegentów – prof. Moniką Płatek, dr hab. Jackiem Kochanowskim, dr Tomaszem Banasiukiem, mgr Jakubem Dymkiem, mgr Pauliną Kitlas, mgr Agnieszką Weseli i mgr Jej Perfekcyjnością. Spotkanie odbędze się już 20 lutego, w godzinach 14-20 w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW.
Intrygujący jest program debaty, jaki zaproponowała organizacja studentów UW. To m.in. seminaria naukowe, spotkania i performance. Nasze największe wątpliwości budzą dwa punkty – pokazy filmów i warsztaty „do it yoursefl”. Czyżby to oznaczało, że w murach prestiżowej onegdaj uczelni studenci będą sobie mogli pooglądać świerszczyki, a potem w ramach praktyk – nakręcić je sami?!
O tym, że spotkanie będzie miało charakter deprawujący świadczy już sam obleśny plakat „Dnia porno”, przedstawiający nagiego mężczyznę, któremu na genitalia założono skarpetę(?) z napisem „meat”. Na drugiej wersji plakatu można zobaczyć dwie nagie kobiety, nacierające wzajemnie swoje ciała białą mazią.
Dokładny program tego absurdalnego wydarzenia nie jest jeszcze znany, ale organizatorzy już zapowiadają: „Będzie też coś do popatrzenia. I do zrobienia”. Warto po krótce przypomnieć sylwetki prelegentów, którzy wystąpią w ramach „Dnia porno”. Dr Jacek Kochanowski, znany homoseksualista, wykładowca gender studies, piewca BDSM (praktyk sadomasochistycznych), zasłynął w ostatnim czasie stwierdzeniami, że nawet płody się masturbują, a dzieci także przeżywają swoją seksualność. Kochanowski często ubolewa w publicznych wystąpieniach nad społecznymi ograniczeniami seksualności ostrzegając, że jeśli człowiek nie będzie dawał upustu swoim namiętnościom, będzie wyżywał się na innych ludziach. Przy okazji dyskusji wywołanej przez Katarzynę Bratkowską, na Twitterze Kochanowski napisał: „Bratkowska powinna wyskrobaną zygotę wsadzić w słój, zapeklować i wysłać panu księdzu. Niech kanonizują św. Zygotę. Patronkę oszołomów”.
eszcze ciekawszą personą jest Jakub Dymek, specjalista od porn-studies. „Z wykształcenia jestem kulturoznawcą, absolwentem gender studies i nauk politycznych. I na przecięciu tych trzech dyscyplin zajmuję się pornografią” - przedstawiał sam siebie w jednym z wywiadów. „Pornografia historycznie była bardzo mocnym narzędziem wyrazu grup mniejszościowych. Gdzie indziej, jak nie w filmach pornograficznych i erotycznych, konstruowały się pewne tożsamości i narracje lesbijskie i gejowskie? Gdzie, jak nie tutaj, kształtowała się krytyka norm obyczajowych narzucanych przez mainstream?” - zastanawiał się Dymek.
Z kolei Agniesza Weseli to „historyczka seksualności”, organizatorka takich imprez jak Manify, Ladyfesty, Queerfesty, Dni Równości czy Dni Cipki. Prowadziła wykłady m.in. podczas seminariów "Kobiety w Auschwitz" w Międzynarodowym Domu Spotkań Młodzieży w Oświęcimiu i w ramach Queer Studies KPH. Realizuje niezależne projekty historyczne: Queerstoria oraz Inne Auschwitz.
Mariusza Drozdowskiego, czyli Jej Perfekcyjności nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. O swoich perwersyjnych upodobaniach otwarcie pisze na blogu. „Ja, dla przykładu, jestem transem i pedofilem. I spoko, żyje mi się z tym całkiem fajnie” - deklarował. W innym miejscu wykładowca UW pisał: „Nie zgadzam się na zakaz mówienia o pozytywnej pedofilii. Nie zgadzam się na ograniczanie wolności słowa”.
Co na temat żenujących warsztatów z porno ma do powiedzenia rzecznik prasowa Uniwersytetu Warszawskiego? „W tej chwili się dowiedziałam, że coś takiego ma się pojawić. Najlepiej będzie, jeśli zadzwoni pani do organizatorów” - wykręca się Anna Korzekwa.
Na pytanie, czy uniwersytet to odpowiednie miejsce na promowanie pornografii, rzeczniczka reaguje agresywnie: „Myśli pani że ja wiem o wszystkim, co się dzieje na uniwersytecie, na którym pracuje 6 tysięcy osób i studiuje 50 tysięcy osób?!”. I dodaje: „Sądząc po organizatorach, mamy tam prof. Płatek, dr hab. Kochanowskiego, Tomasza Wasiuka... są to pracownicy, proszę się z nimi kontaktować w tej sprawie”.
Sądząc po wypowiedziach pani rzecznik, władze uczelni nie robią sobie nic z tego, że pod jej szyldem będzie zorganizowane spotkanie deprawujące młodzież. Pozostaje jedynie współczuć studentom Uniwersytetu Warszawskiego, że ich „Alma Mater” stacza się na taki poziom..."
Beb/Ab
fronda.pl/a/czego-uczy-uniwersytet-warszawski-dzien-porno-na-uw,34358.html
Uniwersytet kiedyś - kolebka patriotyzmu, zasad moralnych, kształtowania i formowania najwybitniejszych Polaków. Uniwersytet dziś - jeden wielki burdel, sodoma i gomora. Polska nauka schodzi na psy. Jeżeli tak uczelnia ma kształcić przyszłą elitę naszego kraju, to w perspektywie kilkudziesięciu lat zamienimy się w bydło
I jeszcze, kurwa, to. Największy Uniwersytet w Polsce z największą renomą i historią zamienia się teraz w takie gówno. I za pieniądze podatników.
Czas umierać.